Obudziłam się o 6.40. PRZECIEŻ JEST SOBOTA !!! To chyba ze stresu....
Czekam a tego pieprznego e-mail'a już dobre kilkanaście godzin. Zgłosiło się pewnie tysiące osób , więc na co ja liczę. Podeszłam do lustra, załamałam się ,mój makijaż był rozmazany, włosy w totalnym nieładzie, a co do mojej pidżamy to były to ciuchy w których byłam wczoraj w szkole. Poszłam do łazienki i zmyłam ten makijaż, wzięłam prysznic i przebrałam się :

Zeszłam na dół gdzie zastałam mamę, która rozmawiała przez telefon. Usłyszałam tylko:
-Dobrze, przekażę .......
AHA.....
~Lena~
Smacznie sobie spałam, gdy usłyszałam jak ktoś zaczął krzyczeć.
-Co jest do jasnej cholery ????!!!!!! NAPAD ????- pomyślałam
Spojrzałam na telefon. 7.15 Świetnie ....(poczujcie ten sarkazm)
Z niechęcią poszłam do łazienki, przebrałam się i zeszłam na dół..

W kuchni siedziała Magda i mam. To dziwne Magda płakała.
-O co chodzi ? -spytałam się
-Ktoś zmarł ? - dołączyłam
-Nie... -odpowiedziała mi przez łzy Magg
-To dlaczego krzyczałaś o siódmej rano a teraz ryczysz ?! - moje ciśnienie było coraz większe
-WYJEŻDŻAM !!! - krzykneła uśmiechnięta
-Co ? Gdzie ?
-Do Rzeszowa !
-Ale... Jak to ?
-Wybrali mnie !
-Możesz mi od początku wszystko powiedzieć bo jak na razie to nic z tego nie rozumiem ! Co wybrali cię do TOP MODEL ???? xDxD
-Bardzo śmieszne. A więc tak......
Gdy wszystko mi opowiedziała, przytuliłam ją. Przyznam bardzo rzadko się przytulamy, a wręcz prawie w ogóle. Zazdroszczę jej - to fakt. Laska ma talent. W końcu coś jej od życia się należy.
~Magg~
-Idź się spakuj bo o 4.00 nad ranem mamy być na lotnisku, a w zasadzie tylko ty.- powiedziała mama
-Ok, A tak właściwie to która godzina ?
-Po 10.00. Jesteś pewna że sobie sama poradzisz ?-zapytała zmartwiona
-Postaram się.
-Lotnisko, hotel, zakwaterowanie... - chciała dalej wymieniać ale przerwałam jej
-Jestem pewna że sobie poradzę.- powiedziałam z przekonaniem i przytuliłam ją.

Wiem że się o mnie martwi.Nie mogę ją obwiniać za to, że jestem inna niż wszyscy, że ludzie moją mnie głęboko w d*pie, że jestem spostrzegana jako słaba, beznadziejna, ohydna, głupia, samotna,
gruba, nielubiana, wrażliwa, dz*wka, psychiczna, nieszczęśliwa.Że jestem nikim.

Gdy uwolniłam ją z uścisku poszłam do pokoju. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy (nie będę ich tutaj wymieniać bo to nie jest nikomu potrzebne a poza tym nudne). Zajeło mi to dość dużo czasu. Spojrzałam na zegarek, była 13.30. Zaszalałam. Mama zawołała mnie a obiad. Zjadłam poszłam przyszykować rzeczy na jutro. Bo w końcu muszę jakoś wyglądać przy MOICH IDOLACH: Bars&Melody, Olciiak, Sylwi, Sysi, Thor'rze, Jeremim i Arturze, Smav'wie, Stuu i ogólnie wszystkich którzy tam będą.Postanowiłam przejrzeć Aska , Instagrama, Fb, Snapa, Twiterra i inne Social Media. Gdy skończyłam była 19.00. Zjadłam kolację i zrobiłam wszystkie podstawowe czynności i stwierdziłam że pójdę spać bo muszę wstać o 2.00 (żeby się ogarnąć do 3.30 bo jedziemy pół godziny na lotnisko). Oczywiście nastawiłam budzik. Zamknełam oczy i odpłynełam do krainy YSOT.
*****2.00****
Budzik dzwoni. Jak zawsze włączyłam drzemkę.
*****2.30****
Znowu drzemka.
*****3.00****
Przyzwyczajenie.
*****3.00****
-MAGDALENO WIKTORIO NOWAK CZEMU TY JESZCZE ŚPISZ ?????!!!!!- No pięknie, moja mama wparowała do pokoju.
-Yyyyyy.....Co?? - powiedziałam oszołomiona
Spojrzałam na zegarek 3.10. Mam 20 minut. Wybiegłam z pokoju jak poparzona. Biegłam do łazienki, jak najszybciej się ubrałam, umyłam, uczesałam i zrobiłam lekki makijaż. Znów pobiegłam ale tym razem do kuchni po jakiś serek. Zjadłam go. Spojrzałam na zegarek. 3.35. Pobiegłam na górę po walizkę i torebkę. Mama czekała już w samochodzie. Czym prędzej pojechałyśmy na lotnisko...
Dojechałyśmy o 4.10. Mama odprowadziła mnie to miejsca odpraw i mocno przytuliła. Zaczeła płakać. Przytuliłam ją po raz kolejny i odeszłam ....I zaczęło się wszystkie odprawy, sprawdzanie bagaży i wreszcie pozostaję czekać na samolot. Dostałam SMS'sa od Mamy że podała Olciiak mój numer i że odbierze mnie ona z lotniska. Po jakiejś godzinie zastała odczytana wiadomość przez mikrofon o tym, że pasażerowie lecący do Rzeszowa mają wsiadać do busu który podjeżdża pod samolot. Zanim się obejrzałam byłam już w samolocie. Włączyłam Playlistę z BaM, Sysią i Sylwią. Starałam się nie zasypiać lecz to było silniejsze ode mnie.
-Yyyyy.... Przepraszam...- ktoś mnie szturchał w ramię
-Yyyyyy.... Tak, tak ? - Ja taka zawsze oszołomiona
-Wylądowaliśmy.
Spojrzłam po raz kolejny dziś na telefon była tam wiadomość od Olciiak :
OD: NIEZNANY
"Hej tu Ola,
Będę na lotnisku o 7.30,
Do zobaczenia"
Była godzina 7.50. Znów zaczął się wyścig z czasem wybiegłam z samolotu, pobiegłam do odbioru bagaży. Na szczęście bez problemu dostałam się do Oli.
-Bardzo cię przepraszam że musiałaś tyle na mnie czekać... Zasnełam i - Ola przerwała mi
-Spokojnie mamy dużo czasu a teraz chodź, jedziemy do hotelu. Taxi zawiozła nas do hotelu. Wyszłam z samochodu i zaniemówiłam

-Jaki on piękny...
-Masz całkowitą rację .... yyyy
-Magda - podałam jej rękę z tego całego zamieszania nie przedstawiłam się.
Poszliśmy do recepcji ciągle rozmawiając. Mimo tego że Ola jest starsza złapałam z nią świetny kontakt.
pani dała mi klucz, Poszłam do pokoju odłożyłam walizkę i pojechałyśmy z Olą na próby. Dojechałyśmy dość szybko.Dziewczyna kierowała mnie do drzwi po czym je otworzyła i zobaczyłam....
Hejka wam moje hamburgerki !!! xD (jestem godna)
Przepraszam was że nie było go wcześniej ( w sensie tego rozdziału) Ale mam za niedługo egzaminy.
Wracam już po egzaminie ale rozdziały będą się pojawiać systematycznie, chodź przyznam nie wiem kiedy kolejny rozdział.Dajcie znać w komentarzu jak wam się podoba rozdział i do NASTĘPNEGO ...........
*PAMIĘTAJ*
KOMENTARZ = MEGAA MOTYWACJA DLA MNIE DO DALSZEGO PISANIA
...........
Przepraszam tych których zawiodłam przez ten czas który mnie nie było !
KOCHAM WAS ♥♥♥♥ ~madzia~